Wielkopolska Gazeta Lokalna KROTOSZYN

Wielkopolska Gazeta Lokalna KROTOSZYN
ZAREMBA
PADEWSCY

Jedna minuta i… po sprawie

2021-09-30
  1. Strona Główna
  2. /
  3. SPORT MILICZ
  4. /
  5. Jedna minuta i… po...
Jedna minuta i… po sprawie
TAPAS

W 1/8 finału Okręgowego Pucharu Polski Barycz Sułów zmierzyła się na własnym boisku w derbach Doliny Baryczy z Piastem Żmigród. Nasza drużyna była bliska udanego rewanżu za porażkę w ćwierćfinałowym starciu poprzedniej edycji rozgrywek, ale ponownie musiała uznać wyższość rywali. O awansie gości zdecydowała dosłownie minuta nieuwagi.

 

Gospodarze rozpoczęli naprawdę nieźle, zupełnie nie stresując się faktem gry z trzecioligowcem. Już w pierwszym kwadransie mieli kilka okazji na otwarcie wyniku, a najlepszą zmarnował Dawid Wójcik, nie wykorzystując sytuacji sam z bramkarzem. Jednak niedługo potem gracz Baryczy zrehabilitował się za zmarnowaną szansę, popisując się znakomitym uderzeniem po ziemi, po którym piłka wylądowała w siatce. Wcześniej wielką pracę wykonał Piotr Możdrzech, który przejął futbolówkę, pomknął lewą flanką i kapitalnie dograł w pole karne. To właśnie ci dwaj zawodnicy stanowili motory napędowe Baryczy, mocno uprzykrzając życie defensorom Piasta.

Nie licząc chwilowego zrywu tuż po stracie gola, ekipa ze Żmigrodu w pierwszej części spotkania pozostawała w cieniu beniaminka IV ligi. Wysoki pressing gospodarzy stwarzał jej mnóstwo problemów. Niestety, mimo chęci i wielu prób sułowianie nie zdołali podwyższyć wyniku. Podopieczni Dominika Piotrowskiego mogli więc czuć spory niedosyt, że tak znaczną przewagę boiskową w minimalnym stopniu odzwierciedlała najważniejsza statystyka.

Na drugą odsłonę meczu przyjezdni wyszli zdecydowanie bardziej zdeterminowani i pewni siebie. Udawało im się dłużej utrzymywać przy piłce, celniej podawać i kreować więcej sytuacji. Teraz to defensorzy Baryczy mieli więcej pracy.

53. minutę spotkania gospodarze zapamiętają na długo. W zaledwie kilkadziesiąt sekund stracili bowiem aż dwa gole! Najpierw po uderzeniu z rzutu wolnego Filip Koczorowski wyciągnął się jak struna, sięgając futbolówkę zmierzającą w samo okienko, lecz nie zdążył z drugą interwencją i Kacper Głowieńkowski skierował głową piłkę do bramki. Od razu po wznowieniu gry żmigrodzianie przejęli futbolówkę i ruszyli z kontratakiem. Marcin Gołębiowski urwał się defensywie Baryczy, minął zwodem golkipera i spokojnym strzałem zapewnił prowadzenie swojemu zespołowi.

W kolejnych minutach warunki dyktowali przyjezdni, rozochoceni dwoma szybko zdobytymi bramkami. Dopiero w 79. minucie znaleźli się w nieco gorszym położeniu, gdyż ich napastnik otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i musiał opuścić murawę. Końcówka meczu była bardzo nerwowa i dostarczyła kibicom wielu emocji. Gospodarze atakowali, a Piast konsekwentnie się bronił. Chwilę przed końcowym gwizdkiem nawet F. Koczorowski popędził w pole karne rywali, by pomóc kolegom przy rzucie rożnym. Golkiper nie należy do najroślejszych, ale nadrabia centymetry rewelacyjnymi wyskokami, co udowodnił i tym razem, wygrywając pojedynek główkowy. Uderzył naprawdę nieźle, ale i to nie wystarczyło, aby pokonać jego adwersarza. Tym samym Barycz po heroicznej walce przegrała 1:2 i zakończyła przygodę w Okręgowym Pucharze Polski.

(MS)

 

BARYCZ SUŁÓW – PIAST ŻMIGRÓD 1:2 (1:0)

1:0 – Dawid Wójcik (23)

1:1 – Kacper Głowieńkowski (53)

1:2 – Marcin Gołębiowski (53)

BARYCZ: Koczorowski – Niedbała (73′ Bachta), Walkus, Musioł, Stachowski, Możdrzech, Jasiński, Wójcik, Skórnica, Kazanecki (80′ Serweta), Kierat

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

dwa × 1 =

YouTube

Andrzej Kaźmierczak
ZAWODNY
Jankowski
Kierakowicz
Manista
OLEJNIK
Paweł Grobelny
Potarzycka
Bratborski Maciej
Archiwum
ZBITY TELEFON
Jarmużek
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Dietetyk Kaźmierczak
GÓRZNY GROUP
Agencja Reklamowa GL
BGP 2023
INNOWACYJNE FINANSE
MAYOR INK