Wielkopolska Gazeta Lokalna KROTOSZYN

Wielkopolska Gazeta Lokalna KROTOSZYN
ZAREMBA
PADEWSCY

Niemożliwe nie istnieje!

2018-05-15
  1. Strona Główna
  2. /
  3. Sport
  4. /
  5. Niemożliwe nie istnieje!
Niemożliwe nie istnieje!
BETA

Z roku na rok bieganie zyskuje coraz liczniejszą rzeszę miłośników. Niemal w każdej rodzinie dopatrzymy się kogoś, kto regularnie pokonuje kilka bądź kilkanaście kilometrów. Udział w rozmaitych imprezach biegowych dla wielu z tych osób to niemal chleb powszedni. Bieganie zafascynowało także rodzinę Waligórów z Krotoszyna. Michalina i Adam wraz z synem Wiktorem od kilku lat każdą wolną chwilę poświęcają na aktywność fizyczną. Nam postanowili opowiedzieć o swojej pasji.

 

Michalina i Adam Waligóra mieszkają w Krotoszynie. Bieganie jest dla nich wszystkim. Jako pierwsza tą dyscypliną sportu zafascynowała się pani Michalina. – Moja przygoda z aktywnością fizyczną zaczęła się po urodzeniu Wiktora, w 2012 roku – opowiada. – Pamiętam, że moja waga nie była idealna, dlatego zabrałam się ostro za treningi. Regularnie chodziłam na siłownię, lecz po namowach moich znajomych zdecydowałam się na nowe zajęcie.

W maju 2017 roku nasza bohaterka zdecydowała się na bieganie. – Wraz z sąsiadami i znajomymi założyliśmy grupę biegową. Na wspólnych spotkaniach pokonywaliśmy trasę do Lutogniewa i z powrotem – mówi Michalina Waligóra. – Naszym celem były minimum trzy spotkania w tygodniu, w trakcie których przebiegaliśmy łącznie ponad 20 km. Dzięki temu bardzo szybko zaczęłam tracić zbędne kilogramy – podkreśla.

Niedługo potem 28-letnia Michalina zapragnęła rywalizacji na zawodach. – Mój debiut miał miejsce w Poznaniu – wspomina. – To był wrzesień ubiegłego roku. Dystans 5,4 km pokonałam dzięki Łukaszowi Karpiewskiemu. Dziękuję mu za tamten moment, ponieważ przez całą trasę wspierał mnie i wspólnie przybiegł ze mną na linię mety.

Krotoszynianka poszła za ciosem. W listopadzie minionego roku, ponownie z Ł. Karpiewskim, przebiegła 5 km w Gostyniu. – Podczas tego startu powiedziałam Łukaszowi, że ma biec swoim tempem. W porównaniu z moim debiutem w Poznaniu widziałam u siebie pozytywną zmianę. Czułam się zdecydowanie lepiej, co też przełożyło się na lepszy rezultat – oznajmia.

Kolejne starty zanotowała w tym roku. – To, że nadal się rozwijam w bieganiu, jest dużą zasługą Pawła Rudnickiego. W trakcie spotkań na siłowni namówił mnie do zwiększania dystansów i pokonywania kolejnych tras biegowych – kontynuuje krotoszynianka.

W tym roku 28-latka rywalizowała podczas zawodów z okazji WOŚP w Miliczu (5 km), we Wrocławskiej Piątce, I Biegu Przełajowym śladem Czarnego Wilka w Krotoszynie (6 km), biegu na 5 km w Puszczykowie, Biegu Przełajowym o Puchar Kocich Gór w Kobylej Górze (6 km), biegu w Choczu (4 km) czy Naszej Dyszce w Gostyniu. Przebiegła także 10 km w Kępnie i 5 km w Poznaniu.

– Szczególnie miło wspominam bieg w Puszczykowie, gdzie zajęłam trzecie miejsce wśród kobiet. Z kolei w Kobylej Górze walczyłam z nową nawierzchnią. W Gostyniu po raz pierwszy rywalizowałam na 10 km. Nie bardzo wiedziałam, jak rozłożyć siły, ale dobrze wspominam te zawody – stwierdza.

Pani Michalina swoją pasją zaraziła męża Adama i syna Wiktora. – Jak żona zaczynała swoją przygodę z tym sportem, to wspólnie kupiliśmy rzeczy do biegania – przyznaje krotoszynianin. – Ze względu na moją pracę zawodową, czyli jazdę samochodem, musiałem znaleźć sobie dodatkowe zajęcie, aby nie przytyć. Bieganie znacznie mi pomogło i dzięki temu czuję się lepiej – zaznacza.

Początki nie były łatwe. Adam pokonywał 2 km na krotoszyńskich Parcelkach, łącząc bieg z chodem. – Od 2006 roku, gdy skończyłem politechnikę, nie miałem dużego kontaktu ze sportem. Trudno porównywać moje wyjścia na rower czy basen z synem z normalnymi treningami biegowymi – mówi.

Pierwszy start zaliczył w Choczu na dystansie 4 km. – Zająłem 11. miejsce w swojej kategorii wiekowej – powyżej 36 lat – wspomina. – Dla mnie najlepszym momentem była linia mety, gdzie wszyscy już na mnie czekali. Udało mi się pokonać wiele osób, które miały na sobie koszulki choćby z runmageddon. To była niesamowita chwila.

Adam wraz z synem Wiktorem byli na wszystkich zawodach z udziałem małżonki. – Lubię wspierać moich najbliższych na trasie, lecz w miarę regularnych treningów chciałbym sam pokonać jak najwięcej tras. Moim planem jest obecnie dystans 5 km, ale z czasem chciałbym przebiec – podobnie jak żona – dyszkę – oświadcza.

Za rodzicami stara się podążać sześcioletni Wiktor. – Lubię sport, dlatego trenuję jazdę rowerem, bieganie, pływanie czy piłkę nożną – mówi nam najmłodszy sportowiec w rodzinie. – Mam za sobą już cztery starty. Za każdym razem starałem się walczyć o jak najlepsze miejsce. Najlepiej wspominam Chocz, gdzie w grupie prawie 100 dzieci udało mi się zająć drugą pozycję i wrócić do domu z pucharem.

Wiktor debiutował w Puszczykowie. Na dystansie 200 m w kategorii przedszkolaków uplasował się na piątym miejscu. Kolejny bieg to Kobyla Góra i 12. lokata. Z kolei 3 maja rywalizował Poznaniu na dystansie 100 m.

– W Choczu bardzo pomogła nam babcia Wiktora – wspomina mama chłopca. – Ja z mężem mieliśmy start w jednej części rynku, a Wiktor w drugiej. Dzięki pomocy babci nasz młody sportowiec mógł wywalczyć swój pierwszy w życiu puchar.

Hasło przewodnie rodziny Waligórów to „niemożliwe nie istnieje!”. – Dzięki bieganiu oraz aktywności fizycznej na przestrzeni trzech lat zrzuciłam 26 kilogramów – zaznacza Michalina, na co dzień księgowa w firmie Euro Doner. – Dla nas idealne są zawody, na których możemy rywalizować we troje. Nie wywieramy presji na Wiktorze. Chcemy, aby cieszył się z tego, co robi, a nie myślał tylko o wyniku – podkreśla z kolei Adam.

Przed krotoszyńską rodziną wiele ambitnych planów. – Chciałabym na 30. urodziny Łukasza przebiec z nim w październiku półmaraton w Krakowie – zdradza Michalina. – Z kolei moim planem jest jak najszybciej pokonać dystans dziesięciu kilometrów – dodaje Adam. – Na zakończenie chcielibyśmy docenić zwłaszcza starsze osoby, które biegają. Byliśmy pod wielkim wrażeniem biegacza w Gostyniu, który urodził się w 1933 roku. Darzymy takie osoby wielkim szacunkiem i wspieramy w działaniach – kończy krotoszynianin.

(GRZELO)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

7 + siedem =

YouTube

Archiwum
Andrzej Kaźmierczak
Jankowski
ZAWODNY
Kierakowicz
Manista
OLEJNIK
Paweł Grobelny
Potarzycka
Bratborski Maciej
MAYOR INK
ZBITY TELEFON
Jarmużek
Motosdodoła
BHP RABENDA
KOK
TK DACHY
IMPULS ZDUNY
MATYLA
Dietetyk Kaźmierczak
GÓRZNY GROUP
Agencja Reklamowa GL
BGP 2023
INNOWACYJNE FINANSE