Dwie porażki z rzędu odnotowali siatkarze ROsmosis-Wawrzyniak Astra Krotoszyn. Najpierw, po bardzo emocjonującym starciu, musieli uznać wyższość lidera z Wielenia, by w minioną sobotę ulec Jokerowi Piła.

Na początku października Asterka wybrała się do Poznania, a miejscowy Energetyk nie okazał się zbyt wymagającym rywalem. Podopieczni Łukasza Przybylaka wygrali w trzech setach, tracąc odpowiednio 19, 19 i 21 oczek.

Następnym przeciwnikiem – w tętniącej życiem hali przy Olimpijskiej – był lider, Volley Wieleń. Losy meczu zmieniały się parokrotnie. Krotoszynianie mieli lepsze i słabsze momenty, a o zwycięstwie decydował tie-break. Zdecydowanie zwyciężyli w nim posiadający lepsze warunki fizyczne przyjezdni, którzy wygrali 15:5.

Sobotnie popołudnie nasi siatkarze spędzili w Pile, gdzie gościli na obiekcie tamtejszego Jokera. Potyczka nie miała wielkiej historii. Team z grodu Krotosa – w dalszym ciągu grający bez swego lidera Łukasza Karpiewskiego – nie był w stanie urwać choćby seta. Astra uległa do 20, 16 i 23. Szkoda zwłaszcza ostatniej partii, bo mogła ona zmienić losy meczu.

Ekipa dowodzona przez Przybylaka będzie więc szukać punktów w kolejnych ligowych starciach.

GOLSKI