W sobotę Astra Krotoszyn zmierzyła się z Orłem Mroczeń. Nasza drużyna zanotowała drugą porażkę z rzędu. Rywale wygrali 3:1.

W składzie Astry na to spotkanie zabrakło m.in. doświadczonego Dariusza Reyera, który doznał kontuzji w poprzednim meczu, a także Patryka Wojtkowiaka w bramce. Z konieczności między słupkami musiał więc stanąć… kontuzjowany Jakub Błaszczyk.

Mimo tych przeciwności w pierwszej połowie krotoszynianie przeważali i stwarzali zagrożenie pod bramką Orła. Już w 10. minucie wynik spotkania otworzył Adam Staszewski, który wykorzystał zagranie Sebastiana Schneidera ze skrzydła. Niestety, krótko przed przerwą do wyrównania doprowadził Kamil Rabiega.

Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze. W 62. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Jakuba Kupczaka, a potem zmagającego się z bólem Jakuba Błaszczyka pokonał jeszcze Łukasz Gajewski i mecz zakończył się wygraną Orła 3:1.

– Słowa uznania dla naszego bramkarza – Jakuba Błaszczyka. Mimo ogromnego bólu potrafił pomóc drużynie. Wprawdzie przegraliśmy, ale należą mu się podziękowania za takie poświęcenie dla zespołu – podkreślił Mariusz Ratajczak, prezes Astry.

(LENA)

Orzeł Mroczeń – Astra Krotoszyn 3:1 (1:1)

BRAMKI: 0:1 – Adam Staszewski (10′), 1:1 – Kamil Rabiega (41′), 2:1 – Jakub Kupczak (62′), 3:1 – Łukasz Gajewski (81′)
ASTRA: Błaszczyk – Jankowski, Olejnik, Mizerny, Staszewski, Budziak, Polowczyk, Nasalski, Schneider, Juszczak, Lewandowski (70′ Powalisz)

FOT. Astra Krotoszyn