Z Piotrem Reissem, założycielem Akademii Piłkarskiej Reissa, legendą Lecha Poznań, na temat organizowanych przez klub serii turniejów rozmawiał Grzegorz Nowak.

Reiss Cup to niemal tradycja Akademii Piłkarskiej Reissa. Ponad 7000 zawodników już od początku listopada z niecierpliwością czeka na turniej w swoim mieście. Jakie atrakcje przygotowano na rozgrywki?

– Każda edycja Reiss Cup to duża dawka sportowych emocji, zdrowa rywalizacja, mnóstwo strzelonych bramek oraz głośny doping kibiców. Zawody to nie tylko świetna zabawa dla całej rodziny, ale i nauka gry według zasad fair play. Dla wszystkich uczestników, ich rodzin, okolicznych mieszkańców oraz przybyłych gości przygotowano m.in. gry i zabawy, konkursy i – co najważniejsze – prawdziwą dawkę sportowych emocji.

Czym turniej Reiss Cup wyróżnia się na tle innych zawodów dla dzieci?

– Reiss Cup to największy w Polsce cykl turniejów sportowych dla dzieci, organizowany co roku przez moją Akademię oraz Fundację. To, co wyróżnia zmagania, to przede wszystkim fakt, że w najmłodszych grupach każdy zostaje zwycięzcą. Wyniki to drugorzędna sprawa – liczy się przede wszystkim radość z gry i spełnianie się na boisku. Chcemy pokazać podopiecznym Akademii, że całe piękno, jakie towarzyszy piłce nożnej, to poczucie zadowolenia i dobrej zabawy.

Za nami dwa dni intensywnych rozgrywek piłkarskich w Krotoszynie. Gdzie jeszcze zagościł Reiss Cup w tym roku?

– Za nami turnieje w Murowanej Goślinie, Kościanie, Kole, Kórniku czy Obornikach, Krotoszynie, Wolsztynie. Potem były zmagania w Słupcy, Trzciance i Pleszewie. Podsumowaniem piłkarskich emocji jest turniej w poznańskiej Arenie (16-17 grudnia – przyp. red.). Pojawiło się na nim ponad 1000 zawodników, co pokazuje skalę wydarzenia.

Pięć weekendów – około 20 turniejów. To bardzo duże przedsięwzięcie organizacyjne. Jak Akademia Piłkarska Reissa przygotowuje się do najważniejszego dla niej turnieju w roku?

– Owszem. Turnieje to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne, ale i logistyczne. Mało kto zdaje sobie sprawę, że już w noc poprzedzającą każdą edycję Reiss Cup kilkudziesięciu pracowników jest zaangażowanych w zbudowanie boiska mobilnego, dzięki któremu możemy umożliwić grę jak największej ilości młodych piłkarzy. Wato zaznaczyć, że nic nie udałoby się bez naszych partnerów oraz władz poszczególnych miast. Z tego miejsca serdecznie dziękuję wszystkim osobom, dzięki którym Reiss Cup na stałe zagościł w harmonogramie eventów poszczególnych miast. Wszystkich fanów futbolu, rodziców zawodników mojej Akademii serdecznie zapraszam do udziału w jedynych takich rozgrywkach w Polsce.

Z Krotoszynem związany jesteś już od kilku lat. Jak oceniasz pierwszy Reiss Cup rozegrany w tym mieście oraz atmosferę, która mu towarzyszyła?

– Nowo wybudowana hala dała nam kolejną okazję do rozwoju Akademii w Krotoszynie. Dziękuję w tym miejscu władzom miasta za objęcie patronatu nad naszym turniejem. Jak każdy widział, impreza zakończyła się wielkim sukcesem. Uśmiechy i radość ze strzelanych bramek moich podopiecznych to najlepsza motywacja zarówno dla mnie, jak i wszystkich osób zaangażowanych w organizację turnieju. Chciałbym podziękować też CSiR Wodnik za umożliwienie nam pracy w piątkową noc przy rozkładaniu boiska oraz trenerom i asystentom, którzy przez cały weekend ciężko pracowali. Zapraszam wszystkich na treningi do krotoszyńskiej lokalizacji, gdzie na najmłodszych czeka mnóstwo zabawy, połączonej z nabywaniem umiejętności piłkarskich.