Barycz Sułów jest ostatnio w gazie, co udowodniła w sobotnim starciu z Górnikiem Nowe Miasto Wałbrzych. Nasza drużyna wprost zdemolowała obronę przyjezdnych i zwyciężyła rezultatem 6:0.

Podopieczni Tomasza Horwata zaliczyli dobre wejście w mecz. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu Grzegorza Kotowicza z rogu piłkę do siatki skierował głową Maciej Tomaszewski. Na podwyższenie wyniku nie trzeba było długo czekać, bo niespełna cztery minuty później na listę strzelców, również po strzale głową, wpisał się Paweł Wojciechowski. Barycz nie zamierzała spocząć na dwubramkowej zaliczce i kontynuowała ataki na bramkę przyjezdnych. W 14. minucie G. Kotowicz został sfaulowany w polu karnym, a następnie sam wymierzył sprawiedliwość z jedenastu metrów, dokładając trzecie trafienie dla miejscowych. Gospodarze dalej kontrolowali przebieg meczu, ale do przerwy wynik już się nie zmienił.

Niespełna dwie minuty po zmianie stron Barycz podwyższyła prowadzenie, za sprawą ładnego uderzenia Dawida Bąka z okolic jedenastego metra. Przez kolejne kilkadziesiąt minut utrzymywała się przewaga czterech trafień, ale widać było, że miejscowi mają chrapkę na więcej. Udowodnili to w końcówce meczu. Pod koniec 85. minuty Piotr Grzelczak bezlitośnie wykorzystał szansę strzałem po ziemi w sytuacji sam na sam z golkiperem. W doliczonym czasie ten sam napastnik wykończył głową wrzutkę z prawej strony, zdobywając szóste trafienie dla zespołu i zaliczając dublet w tym spotkaniu.

Nasza drużyna odniosła bardzo przekonujące zwycięstwo, a dwa remisy wśród ligowej czołówki pozwoliły jej przybliżyć się do podium IV ligi. Barycz, usadowiona na czwartym miejscu, traci obecnie osiem punktów do lidera, ale zaledwie dwa do okupującego trzecią lokatę Moto-Jelcza Oława.

(MS)

FOT. Archiwum