4 listopada w Krośnicach 36-letni mężczyzna – będąc pod wpływem alkoholu – przyjechał samochodem marki BMW na zakupy i nieprawidłowo zaparkował na chodniku przed sklepem. To właśnie zwróciło uwagę policjantów patrolujących ten rejon. Jak się potem okazało, kierowca miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.

W pobliżu sklepu przy ulicy Sanatoryjnej mundurowi dostrzegli nieprawidłowo zaparkowany samochód osobowy. Po chwili ze sklepu wyszedł mężczyzna, podszedł do funkcjonariuszy i oznajmił, iż jest właścicielem pojazdu, ale nim nie kierował. Jak twierdził, auto pozostawił na chodniku jego kolega. Problem w tym, że 36-letni mieszkaniec Krośnic nie potrafił podać jakichkolwiek danych rzekomego kierowcy. Ponadto zaproponował, iż to on przyjmie mandat za kolegę, który nieprawidłowo zaparkował, po czym przestawił pojazd w bezpieczne miejsce, przejeżdżając na drugą stronę ulicy.

– W trakcie legitymowania 36-latka policjanci wyczuli z jego ust charakterystyczną woń alkoholu. W związku z tym sprawdzono jego stan trzeźwości. Badanie wykazało 2,3 promila alkoholu. Wtedy dopiero mężczyzna przyznał, że to on chwilę wcześniej przyjechał samochodem do sklepu, a historyjkę z fikcyjnym kolegą zmyślił, chcąc uniknąć odpowiedzialności za kierowanie w stanie nietrzeźwości. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa drogowego zatrzymano mężczyźnie prawo jazdy. Ponadto okazało się, że jego pojazd nie ma aktualnych badań technicznych, więc zatrzymano także dowód rejestracyjny. Sprawa znajdzie swój finał w milickim sądzie – informuje podinsp. Sławomir Waleński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.

(FENIX)

FOT. KPP Milicz