W sobotę Piast zmierzył się z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp. na jej terenie. Scenariusz nieco przypominał spotkanie sprzed tygodnia. Kobylinianie dobrze weszli w mecz, ale w drugiej połowie roztrwonili przewagę – choć nie tak pokaźną jak wtedy, a mecz znów kończyli w dziesiątkę.

Rywalizację w Ostrowie można nazwać klasycznym meczem dwóch odsłon. W pierwszej połowie lepsi byli goście. Już w 5. minucie udało im się zaskoczyć obronę rywali. Po dobrym rozegraniu piłka trafiła do Miłosza Kowalskiego, który mimo problemów ostatecznie opanował futbolówkę i skierował ją na głowę Mateusza Olikiewicza, a ten pokonał ostrowskiego bramkarza. Kobylinianie mieli okazje na podwyższenie prowadzenia, ale do przerwy wynik już się nie zmienił.

Drugą odsłonę znakomicie rozpoczęli miejscowi. Już w 48. minucie ostrowianie zdobyli wyrównującego gola. Po dograniu Tomasza Kowalskiego żaden z piłkarzy w polu karnym nie przeciął piłki, a ta odbiła się od słupka i – ku zaskoczeniu golkipera Piasta – wpadła do bramki. Ostrowianie grali coraz lepiej, ale nie potrafili sfinalizować kolejnej akcji. W 78. minucie do szatni musiał zejść Maciej Wachowiak, gdyż został ukarany drugą żółtą kartką. Grając w dziesiątkę, Piast zdołał utrzymać rezultat remisowy. Podopieczni Krzysztofa Matuszaka mają jednak świadomość, że mogli rozstrzygnąć to spotkanie dużo wcześniej. Tym samym kobyliński zespół po raz drugi w tym sezonie wywalczył jeden punkt.

(MS)

OSTROVIA 1909 OSTRÓW WLKP. – PIAST KOBYLIN 1:1 (0:1)

0:1 – Mateusz Olikiewicz (5)

1:1 – Tomasz Kowalski (48)

PIAST: Wojtkowiak – A.Kurzawa, Matuszak, Wosiek, Wachowiak, M.Kurzawa, Kowalski, Smektała, Pacyński, Gałczyński (76’ Frąckowiak), Olikiewicz

CZERWONA KARTKA: Maciej Wachowiak (78)