Jacek Biernat (prezes milickiego OSiR-u), wraz ze swoimi znajomymi, aktywnie włączył się w niesienie pomocy Ukrainie. Z Milicza wyjechały cztery busy wypełnione darami ze zbiórek, które już zostały dostarczone za naszą wschodnią granicę.

– Ja oraz kilku znajomych postanowiliśmy wyjść z prywatną inicjatywą dostarczenia rzeczy ze zbiórek na Ukrainę. Rzuciliśmy hasło – skoro tych darów jest tak dużo, to zobowiązujemy się je dostarczyć. Oficjalną drogą nie docierają szybko na drugą stronę, dlatego postanowiliśmy własnymi siłami przekazać wszystko na miejsce. Dwa auta zapewnił nam Dariusz Nowicki z firmy KOSZ. Trzeci pojazd dostaliśmy od Tomasza Maja. Czwarty to służbowy wóz należący do spółki OSiR. Zapakowaliśmy wszystko, co udało się zebrać w szkołach podstawowych i Chatce Puchatka – Świetlicy Środowiskowej Ośrodka Pomocy Społecznej w Miliczu. Dodatkowo w jednym busie były dary zebrane przez straż pożarną w Szkaradowie. Jeżeli sytuacja się nie pogorszy, to co tydzień będziemy dostarczać wszystko na Ukrainę. Pojechaliśmy do naszych znajomych w miejscowości Mościcka (10-tysięczne miasteczko w Obwodzie Lwowskim, położone zaraz przy granicy z Polską, około 12 km od przejścia granicznego w Medyce – przyp. red.). Jeździmy tam co roku w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, gdzie porządkujemy polskie cmentarze i chcieliśmy się zrewanżować. Z tego miasteczka wszystkie rzeczy będą rozdysponowane dalej, do Lwowa – poinformował nas Jacek Biernat.

MICHAŁ KOBUSZYŃSKI