Wiktor „Polish Ninja” Adamski niedawno zawalczył za południową granicą kraju. W Czechach zmierzył się z wymagającym rywalem, ale pokazał klasę, co przyczyniło się do zgarnięcia kolejnego kontraktu.

– Wylosowałem jednego z topowych przeciwników, który podczas wcześniejszego turnieju do 84 kg dotarł do finału. Już na wadze było widać znaczną różnicę wzrostu i kilogramów – mówi W. Adamski. Oponent był o 13 cm wyższy i ważył 75,3 kg, które i tak zbijał z 83 kg. Było to o 6,5 kg więcej od ważącego 68,8 kg zdunowianina.

O losach starcia przesądziło kopnięcie na korpus, które doprowadziło do przegranej na punkty. – Kibicie mówią, że walka była bardzo widowiskowa, a włodarze gali są zadowoleni – komentuje szef Polish Ninja Team.

Dobra postawa karateki zapewniła mu bilet na kolejną walkę pod koniec roku. – W grudniu odbędzie się turniej do 67 kg. Jadę tam z pozytywnym nastawieniem. Tylko wygrana mnie zadowoli – zapowiada W. Adamski.

Klub Polish Ninja Team dziękuje sponsorom za wsparcie i zaprasza na treningi.

(MS)