W niedzielę Piast Kobylin zmierzył się na własnym stadionie z PKS-em Racot. Kobylinianie w ostatnich tygodniach prezentują znakomitą dyspozycję, odnosząc wysokie zwycięstwa. Tym razem znów wygrali, choć nie tak efektownie jak w trzech poprzednich konfrontacjach.

W pojedynku z zespołem zamykającym tabelę V ligi widać było, że Piast jest lepszą drużyną, ale długo brakowało konkretów. Miejscowi kontrolowali grę, lecz rywale skutecznie się bronili i pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron gospodarze jeszcze mocniej przycisnęli przyjezdnych, wypracowując sobie sporo dogodnych sytuacji. W 68. minucie dopięli swego. Dwójkowa akcja Mateusza Olikiewicza i Jacka Pacyńskiego zakończyła się uderzeniem z woleja drugiego z wymienionych i piłka zatrzepotała w siatce. W doliczonym czasie gry Piast przypieczętował zwycięstwo. Po podaniu Miłosza Kowalskiego Jakub Smektała znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i ustalił wynik pojedynku.

– Gra toczyła się pod naszą kontrolą, szczególnie w drugiej połowie. Mieliśmy jeszcze kilka korzystnych sytuacji – uderzenie w słupek czy strzały głową po stałych fragmentach, ale tym razem nie byliśmy tak skuteczni jak w poprzednich meczach – ocenił Szymon Wosiek, zawodnik Piasta.

W następnej kolejce kobylinianie zagoszczą w Koźminie Wlkp., gdzie rozegrają derbowe spotkanie z miejscowym Białym Orłem.

(LENA)

FOT. Archiwum

PIAST KOBYLIN – PKS RACOT 2:0 (0:0)

1:0 – Jacek Pacyński (68)

2:0 – Jakub Smektała (92)

PIAST: Wojtkowiak – Siepa, Wosiek, Snela, A. Kurzawa, Kowalski, M. Kurzawa, Smektała, Olikiewicz (82′ Frąckowiak), Pacyński, Gałczyński