W sobotę krotoszyńska Astra zmierzyła się na wyjeździe z Zefką Kobyla Góra. Biało-niebieskim udało się w końcu przegonić czarne chmury, które wisiały nad nimi od kilku kolejek.

Do ostatniej chwili nie było pewności, czy to spotkanie w ogóle zostanie rozegrane, gdyż na płycie boiska zalegał śnieg. Złe warunki znacząco przełożyły się na grę obu zespołów. Lepiej jednak radzili sobie krotoszynianie. To oni bowiem krótko przed końcem pierwszej połowy otworzyli wynik meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki wyskoczył Dariusz Reyer i głową skierował ją do siatki.

Druga odsłona miała podobny przebieg. Goście ponownie dopiero w końcówce tej części gry znaleźli drogę do bramki Zefki, z tą tylko różnicą, że zdążyli to uczynić dwukrotnie. W 85. minucie po szybkiej kontrze Maksym Ishchuk znalazł się w sytuacji sam na sam bramkarzem i nie zmarnował okazji. Potem jeszcze Tomasz Miedziński podwyższył wynik, tym samym pieczętując zasłużone zwycięstwo Astry, która rundę jesienną zakończyła pozytywnym akcentem.

– Do tego meczu podchodziliśmy niezwykle zmotywowani i ukierunkowani na wygraną po ostatnich porażkach. Mimo problemów kadrowych i niesprzyjających warunków atmosferycznych chłopcy pokazali charakter. Jestem im za to wdzięczna. Dziękuję też władzom miasta i kibicom za wsparcie. Do zobaczenia w rundzie wiosennej – podsumowała Anna Krystek, kierownik krotoszyńskiej drużyny.

(LENA)

FOT. Archiwum

ZEFKA KOBYLA GÓRA – ASTRA KROTOSZYN 0:3 (0:1)

0:1 – Dariusz Reyer (44)
0:2 – Maksym Ishchuk (85)
0:3 – Tomasz Miedziński (90)

ASTRA: Nowacki – Skrzypniak, Jankowski, Mizerny (70’ Ishchuk), Staszewski, Błażejczak, Reyer, Czołnik (65’ Miedziński), Pauter, Szulc, Rebelka