Ekipa MUKS Ziemia Milicka w sobotę podejmowała AZS Stoelzle Częstochowa. Po ponad dwóch godzinach wyrównanego starcia goście okazali się lepsi w tie-breaku.

Przyjezdni rozpoczęli mecz od wypracowania kilku punktów przewagi. Miliczanie pozostawali w tyle aż do samego końca. Po trafieniu piłki w siatkę przy serwisie miejscowych częstochowianie wgrali premierową partię 25:19.

Zmotywowani do przełamania złej passy gospodarze w drugim secie zaprezentowali się znacznie lepiej. Drużyny długo prowadziły wymianę punktu za punkt. Pod koniec to AZS miał przewagę, ale MUKS nie pozwolił rywalom na wygranie kolejnej odsłony. Po zaciętej walce miliczanie wygrali 29:27 i wyrównali stan meczu.

Trzecia partia toczyła się znów pod dyktando gości, którzy kontrolowali sytuację na parkiecie, nie dopuszczając naszych siatkarzy do głosu. Częstochowianie nieustannie powiększali swoją przewagę i zwyciężyli różnicą dziewięciu punktów.

Czwarta odsłona obfitowała w wiele ładnych zagrań miejscowych. Nie zabrakło asów serwisowych i ataków nie do obrony. W efekcie miliczanie zasłużenie wygrali 25:19, ponownie doprowadzając do remisu.

W tie-breaku walka była wyrównana. Pierwsi próg ośmiu punktów przekroczyli goście. Obie ekipy dzielnie walczyły o każdą piłkę, ale szczęście znów było po stronie częstochowian, którzy pokonali nasz zespół 15:12 i zdołali wywieźć punkty z Milicza. Miejscowym zabrakło naprawdę niewiele do przełamania złej passy, lecz po raz kolejny musieli przełknąć gorzką pigułkę porażki.

(MS)